Co dalej z frankiem?
Frank szwajcarski, swego czasu wybawienie dla wielu kredytobiorców, dzisiaj jest prawdziwym utrapieniem. Martwią się również banki, dla których propozycje rządu w sprawie przewalutowania kredytów walutowych są coraz bardziej uciążliwe.
Zgodnie z projektem ustawy dotyczącej przewalutowania, koszty całej operacji miały być rozdzielone po równo pomiędzy banki i klientów. Jednak słychać coraz odważniejsze propozycje polityków, by zmienić te proporcje, oczywiście na korzyść obywateli. A gdyby przedwyborcze obietnice weszły w życie, banki zmuszone zostałyby do pokrycia prawie wszystkich kosztów przewalutowania. Dla kredytobiorców to świetna wiadomość, jednak dla sektora finansowego już niekoniecznie. Jak oblicza Komisja Nadzoru Finansowego, straty spowodowane przez drożejącego franka mogą sięgnąć nawet 22 miliardów złotych.
![]() |
To oczywiste, że banki nie wezmą na siebie całego tego ciężaru, tylko obarczą nim swoich klientów. Już teraz część bankowych produktów jest droższa niż przed rokiem, a to z pewnością nie jest koniec podwyżek. Pojawiają się coraz to nowe dopłaty i coraz mniej w ofercie banków produktów bezpłatnych, jak to miało miejsce do tej pory. Pomoc frankowiczom jest oczywiście potrzebna, banki uważają jednak, że nie w proponowanym przez polityków wymiarze. Tym bardziej, że zagrożone brakiem spłaty zobowiązania stanowią jedynie trzy procent wszystkich kredytów hipotecznych, nie jest to więc tak poważny problem, jak się przedstawia.